poniedziałek, 28 grudnia 2009

biel górą :]

Zimowo, ach znów widać i czuć zimę. Od razu buzia mi się śmieje :)
Na nasz balkon przylatują sikorki, raczą się tym co zostało dla nich przygotowane.
Być może dziś zotanie wykonany prowizoryczny karmnik dla nich. To zależy od tego, czy znajdę choć chwilę na to.




A tutaj można przuważyć ile śniegu napadało u nas przez dwie godziny. Jak na złość w Świeta chlapa a teraz gdy tylko okres świąteczny się skończył, znów popadało. Los płata nam figle, ale lepiej późno niż wcale ;)


piątek, 25 grudnia 2009

nasza Wigilia :)

Oto nasza tegoroczna choinka, może nic specjalnego dla niektórych ale dla nas ma ona swój urok. Bo lampki palą się setką kolorów, bo ustrajalismy ja razem, bo jest nasza - rodzinna :)



Piękna spadająca gwiazda na jej czubku - koniecznosc :)



To bylo ozdobą naszego wigilijnego stolu. Jestem z tego swiecznika niezwykle dumna, byl zdecydowanie chlubą wieczoru :]



A tego nigdy bym sie nie spodziewala. Marzylam o tym :) zawsze powtarzalam, że chcialabym kiedys wstajac postawic bose stopy na miekkim dywaniku, oglądalam takie w sklepach, dotykalam ich i zawsze marzylam by kiedys taki miec :) I co? I dostalam od mojego Kochania mieciutki, piekny, bialy dywanik do mojego pokoju. Wspaniale pasuje, wspaniale jest uczucie gdy wstalam dzisiaj i stanelam na nim golymi stopami, nie do opisania... Zdecydowanie najwspanialszy tegoroczny prezent! :)





Wszystko się udalo. Wigilia byla syta, rodzinna, udana. Ozdoby swiąteczne umilily nam wspolnie spędzony czas podczas kolacji.
Żal tylko, że sniegu nie ma... Kiedy ja się doczekam Swiąt ze sniegiem? Mam nadzieję, że w przyszlym roku :)